Każdy rodzic kochający wyprawy w góry chce, aby jego dziecko polubiło takie wyjazdy równie mocno, jak on. Z tym jednak bywa różnie. O ile bardzo małe dziecko można nosić w nosidełku w tak długie trasy, na jakie starczy sił o, tyle że starszymi dziećmi może być więcej problemów. Aby nie musieć chodzić po górach z kilkulatkiem niesionym na barana, warto zaplanować wyprawę tak, aby sam chciał wędrować.
Aby dzieci chętnie brały udział w wycieczkach w góry, warto przekonać je, że jest to niesamowita przygoda. Można zaproponować różne gry, które będą kojarzyć się dzieciom z tymi wędrówkami. Idealne są wszelkie zagadki słowne. Można również wymyślać rymowanki czy zwrotki piosenek. Innym przykładem zabawy jest poszukiwanie konkretnych gatunków roślin.
Dobrym rozwiązaniem jest jakaś forma nagrody czekająca po zakończonym odcinku. Może być to smakołyk na trasie czy lody w schronisku. Warto również zachęcić dziecko do zbierania pieczątek w schroniskach. Można do tego wykorzystać książeczkę na pieczątki wydawaną przez PTTK.
A po męczącym dniu w górach warto wybrać się na lunch w Zakopanem, który będzie dla wszystkich nagrodą za przejście całej trasy.
Dzieci będą bardziej zmotywowane do chodzenia, kiedy same zaangażują się w przygotowania. Warto wspólnie decydować o tym, co spakować do plecaka. Starsze dziecko może mieć własny mały plecak z drobnymi rzeczami.
Aby maluch poczuł się ważny, może dostać mapę, na której będzie mógł sprawdzać przebieg trasy. Przed wyjściem warto wytłumaczyć, co symbolizują różne oznaczenia, które widoczne są na mapie oraz na szlaku.
Istotną kwestią, która zmotywuje dziecko do chodzenia, jest zaplanowanie trasy, która będzie dla niego ciekawa. Dobrze, aby nie była monotonna, wtedy dziecko szybko się znudzi. Mogą urozmaicać ją pomniki przyrody, zagrody ze zwierzętami, jaskinie, czy ciekawe skały. Bardzo ważne jest to, żeby trasa nie była zbyt długa, ani bardzo trudna. Przemęczone dziecko będzie marudne i nie będzie chciało iść w góry następnego dnia.